Małe i te większe,zmiany są potrzebne,ja od miesiąca walczę z moim pokojem,malowanie układanie ,przemeblowanie i sporo robótek ręcznych.
Niestety nie mam zdjęć pokoju przed metamorfozą,całość była w kolorach złoto fioletowych,a niektóre elementy dość przesłodzone.
Tym razem poszłam inną drogą a mianowicie stonowane kolory bieli szarości i czerni oraz sporo mniej elementów i tak zwanych łapaczy kurzu.
(Niestety naturalne światło nie sprzyja przy robieniu zdjęć )
A poniżej stara zapomniana przez wszystkich,nijaka szafka,którą znalazłam na strychu,swoją drogą nie mam pojęcia do czego służyła kiedyś,ale teraz stoi przy moim łóżku ;)
Jak widać,nic ciekawego,sporo zadrapań ubytków,
Trzeba było ja porządnie wyczyścić.
A tu już odmalowana,o ile dobrze pamiętam nałożyłam 4 warstwy farby
Obecnie poszukuje kartoników ozdobnych w kolorze pudrowego różu
Dawno temu w jakimś poście obiecałam że niedługo pokaże metamorfozę lampki nocnej,która także ma X lat (uwielbiam dawać nowe życie starym rzeczą)
Do uszycia klosza podchodziłam wielokrotnie,no ale cóż nie zostałam obdarowana talentem do szycia takich rzeczy,więc poszłam na łatwiznę,stary klosz owinęłam szarym materiałem a na koniec pospinałam agrafkami (trzeba sobie radzić)
A teraz pora na żyrandol,również przerobiony,nie mam zdjęcia przed,był w odcieniu ciemnego brązy i starego złota.Pomalowałam go na biało i przyczepiłam kryształkowe girlandy,w rzeczywistości wygląda o niebo lepiej.
I parę drobnych ozdób,wczoraj w biedronce kupiłam piękny odświeżać o zapachy cynamonu pierniczków i pomarańczy,akurat na świeta :)
Kolejna choineczka :)
Pozdrawiam Sara :)